Waldemar Bartosz
Mamy papieża. Jak już wszystkim wiadomo 70-letni Robert Prevost został wybrany przez kardynałów biskupem Rzymu i tym samym jest 267 papieżem i jak głosi oficjalne nazewnictwo Patriarchą Zachodu. Patriarchą Wschodu jest bowiem prawosławny Bartłomiej I.
Wybór Ojca Świętego był w centrum uwagi chyba wszystkich mediów. Świadczy to w jakimś stopniu o znaczeniu Kościoła Katolickiego w szeroko rozumianej sferze publicznej. Nazwisko kardynała Roberta Prevosta rzadko padało w publicystyce przed konklawe. Dlatego też dobrze jest spojrzeć na jego postać. To, że pochodzi z Ameryki, że jest zakonnikiem – augustianinem, że był ceniony przez papieża Franciszka chyba wszyscy już wiedzą. Był zaufanym ostatniego papieża, ale też wpływowym, przewodził bowiem watykańskiej Dykasterii ds. biskupów, a więc przez jego ręce przechodziły dokumenty dotyczące mianowania kolejnych biskupów. Również Polak – kardynał Ryś jest także człowiekiem tej dykasterii – czytaj – jest znajomym Leona XIV.
Znaczącym faktem jest jego pochodzenie z Chicago a więc z miasta, gdzie gros mieszkańców, w tym katolików, ma polskie korzenie. Choćby z konieczności zna więc polską grupę etniczną, jej charakter i mentalność. W samym mieście Chicago funkcjonuje 21 polskich parafii rzymskokatolickich i 3 następne przy obrzeżach miasta.
W pierwszych komentarzach, rozwińmy to – politycznych znaleźć można „newsy”, że powołanie kard. Prevosta na papieża jest skierowane przeciwko Donaldowi Trampowi, który zresztą natychmiast złożył gratulacje i wyraził nadzieję na rychłe spotkanie z papieżem – Amerykaninem. Należy mieć nadzieję, że owe „newsy” nie wynikają ze złej woli, są raczej przejawem niewiedzy. Trzeba bowiem pamiętać, że od co najmniej dwóch wieków istnieje zrozumiała korelacja między deklarowanym wyznaniem religijnym a preferencją polityczno – partyjną w USA.
Partia republikańska w dużej mierze hołduje historycznej postawie WASP (White Anglo-Saxon Protestant – Biały Anglosakson Protestant) jako charakterystyce Amerykanów. Biali Anglosasi wyznań protestanckich, którzy wyruszyli z Europy do Ameryki i osiedlili się od XVII w na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, stanowili pierwotny trzon narodu amerykańskiego.
Przeciwnie – katolicy pochodzący z Włoch, Polski i Meksyku byli traktowani jako trochę obce ciało. Na dodatek katoliccy emigranci byli raczej ubodzy. W dużej mierze więc katolicy popierali Partię Demokratyczną, oferującą zasadę państwa opiekuńczego. Zrozumiałym więc jest, że i hierarchia katolicka reprezentująca te uboższe sfery, bardziej sympatyzowała z demokratami niż z republikanami kojarzonymi raczej z liberalnym podejściem do spraw społeczno – gospodarczych. Trudno więc, aby amerykański, dotychczasowy biskup miał stanowiska takie jak prezydent z partii republikańskiej. Istnieją też obszary wspólnych wartości jak choćby poszanowanie życia.
Znaczące jest też przyjęcie przez papieża nowego, papieskiego imienia. Leon XIV jest więc, choćby w sferze symbolicznej, następcą Leona XIII z jego społeczną encykliką „Rerum Novarum”, inną „Libertas” – o wolności człowieka, „Graves de communi” – o demokracji chrześcijańskiej. Oznaczać to może, że Leon XIV deklaruje w ten sposób wrażliwość społeczną i można się spodziewać Jego nauczania i działalności w tym duchu.
Mamy papieża – Habemus papam i życzymy Mu oddanej służby dla dobra ludzi i wspólnoty jaką jest Kościół.
