Waldemar Bartosz
Profesor Jan Błoński w czarnym czasie rządów junty Jaruzelskiego wydał książkę – rozważania pt „Kilka myśli co nie nowe” (1985). Właśnie mija 44. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Piszący te słowa przeglądając swe nieuporządkowane archiwum, natknął się na luźne notatki sformułowane w tamtym czasie, jak mnie pamięć nie myli w Obozie, czyli w więzieniu w Łupkowie, w Bieszczadach. Młodzieńcza myśl – choć minęło ponad 40 lat, chyba się nie starzeje. Te kilka myśli, co nie nowe dotyczą sensu czyli znaczenia polskiego zmagania z historią. Piszący swe przemyślenia (gdzieś latem 1982r.) rozpoczął rozważania nad pojęciem – definicją myśli politycznej i stwierdził, że jest to system ujmujący strukturę narodu, jego miejsce pośród innych oraz jego polityczne cele.
Wydaje się więc, że ostateczna krystalizacja narodu polskiego jako wspólnoty: 1. politycznej, 2. kulturowej i 3. etnicznej nastąpiła w XIX wieku w okresie zaborów. Wyznaczyło to specyficzne cechy polskiej myśli politycznej:
a/ niepodległościowy charakter – jako cel,
b/ dychotomie między pojęciem państwa i narodu (struktura),
c/ posłannictwo polityczne – mesjanizm – przedmurze chrześcijaństwa zachodniego – jako miejsce wśród innych narodów.
Niepodległościowy cel polityki reprezentowała zarówno linia Józefa Piłsudskiego, upatrująca odzyskanie niepodległości czynem zbrojnym jak i linia Romana Dmowskiego widząca szanse na odzyskanie niepodległości drogą dyplomatyczną, stawiając na autonomię w ramach carskiej Rosji – jako słabszego kulturowo elementu w porównaniu z innym zaborcą – z Niemcami. Jednocześnie Dmowski zabiegał o rozwinięcie świadomości narodowej warstw słabszych, szczególnie chłopstwa licząc na stworzenie jednolitego organizmu narodowego.
Podnosił więc w przeciwieństwie do Piłsudskiego znaczenie narodu, niejako bardziej niż państwa. Dychotomia tych pojęć: narodu i państwa zaznaczyła się w Powstaniu Listopadowym.
Stworzenie powstańczego Rządu Narodowego reprezentującego Polaków poza oficjalnymi strukturami państwa zaborczego było potwierdzeniem prymatu narodu nad formalną strukturą administracyjną. Podobnie – Państwo Podziemne lat 1939-1945 oraz samoorganizacja społeczeństwa za czasów PRL (przede wszystkim wokół Kościoła katolickiego i NSZZ „Solidarność”) – fakty te potwierdzały nadrzędność narodu nad oficjalnymi strukturami państwowymi.
Różnice dotyczące znaczenia narodu i państwa w sposób ewidentny ujawniły się po wygranej wojnie z bolszewikami 1920r. i postawę delegacji polskiej – zdominowanej przez polityków z obozu Dmowskiego na konferencji ryskiej w 1921r. Pomimo możliwości poszerzenia granic wschodnich, delegacja polska odstąpiła od domagania się ziemi mińskiej i żytomierskiej, obawiając się niejednorodności narodowej tych ziem. Element białoruski i ukraiński był tam równie liczny jak polski. Stronnicy Dmowskiego stawiali na państwo jednolite narodowościowo, w przeciwieństwie do Piłsudskiego, który marzył o powrocie państwa jagiellońskiego.
Tak czy inaczej geopolityczne położenie Polski między Rosją z jej imperialnymi tendencjami „zdobywania” nowych ziem a kulturą zachodnioeuropejską, wyznaczały dla myśli politycznej określoną postawę. Było nią posłannictwo polityczne upatrujące w Polsce najdalej uplasowanego na wschód spadkobiercę tradycji zachodnich opartych o wartości chrześcijańskie. Filozofia grecka, prawo rzymskie i religia chrześcijańska stanowić miały fundament i identyfikację polskości.
To, zwane przez poetów – przedmurze chrześcijaństwa kształtowało przez dziesięciolecia świadomość Polaków.
„Antemurale” – periodyk wydawany w Rzymie w latach 1954 – 1985 i redagowany przez ks. prof. Waleriana Meysztowicza, stał się symbolem i nośnikiem tej myśli oraz świadomości historycznej.
Taką mieliśmy świadomość w okresie stanu wojennego. Niech ona trwa nadal – „Solidarność” jest jej nośnikiem.



