Waldemar Bartosz

Przed kilkoma tygodniami Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” wydała raport pt.: „Energia. Transport. Społeczeństwa. Wpływ systemu ETS2 na gospodarkę Polski”. Wydawnictwo to jest praktyczną wykładnią tego, co wcześniej zapisano w poprzednim raporcie zatytułowanym „Drapieżny Zielony (nie)Ład”. Tegoroczne wydawnictwo pokazuje, co się stanie z różnymi sektorami naszej gospodarki jeśli zostanie wprowadzony ETS2, począwszy od 2027 roku. Jak wiadomo ETS2, czyli dodatkowy podatek nałożony będzie na gospodarstwa domowe ogrzewające się paliwami kopalnymi (gaz, węgiel, olej opałowy, PG) oraz na transport drogowy. Szacowane skutki wprowadzenia tego podatku są zatrważające.

Eksperci policzyli ile będzie nas kosztować wprowadzenie ETS2.

Oczekiwany wzrost cen paliw wygląda następująco:

Cena gazu (obecnie to 238/MWK):

– 2027 r. – o 25,70 zł/MWK,

– 2030 r. – o 47,11 zł/MWK,

– 2050 r. – o 419,69 zł/MWK.

Cena tony węgla (obecnie to ok. 1100 – 1500 zł):

– 2027 r. – o 306 zł,

– 2030 r. – o 560 zł,

– 2050 r. – o 4992 zł.

Cena diesla (obecnie ok. 6 zł):

– 2027 r. – o 0,35 zł/l,

– 2030 r. – 0 0,65 zł/l,

– 2050 r. – 0 5,77 zł/l.

Cena benzyny (obecnie ok. 5,90 zł):

– 2027 r. – o 0,29 zł/l,

– 2030 r. – o 0,54 zł/l,

– 2050 r. – o 4,80 zł/l.

Rząd za Komisją Europejską twierdzi, że ETS2 ma na celu ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 42 % do 2030 roku w porównaniu z poziomem z 2005 roku.

Taka polityka prowadzi wprost do załamania gospodarki i polityki socjalnej.