Strona główna 5 TSS 18 (1481) 13 maja 2025 5 Współczesny Orwell

Waldemar Bartosz

Moje pokolenie fascynowało się lekturą Orwella: „Rokiem 1984” czy też „Folwarkiem zwierzęcym”. Opisy absurdów tam zawarte odnosiliśmy często do PRL-owskiej rzeczywistości. W jakimś sensie obrazy zawarte w tych powieściach wyjaśniały tę rzeczywistość i były swoistą tarczą ochronną.

Myliłby się ktoś, gdyby pomyślał, że świat orwellowski już się skończył. W rzeczywistości europejskiej absurd goni absurd. Kiedyś Gazeta Prawna przytoczyła niepełną jeszcze listę owych absurdów. Kiedyś Marek Migalski napisał na Twitterze, że sala Parlamentu Europejskiego zanosiła się od śmiechu, kiedy dyskutowano i głosowano rezolucję dotyczącą regulacji przewozu w UE psów, kotów i fretek. Pamiętamy też, że urzędnicy UE stwierdzili, że marchewka to owoc, a ślimak to ryba. Oczywiście tego typu bzdury mają drugie dno. Unia dotuje produkcję dżemów z owoców, stąd ukłon do marchewki – bo Portugalczycy lubują się w dżemie z marchewki właśnie. Ślimaki lobbowali Francuzi – konsumenci ślimaków. Unia dotowała ryby, stąd ślimak zawędrował do ryb.

Kilka lat temu europoseł – prof. Mirosław Piotrowski zorganizował konkurs na największy unijny absurd. Poczesne miejsce zajęły przepisy instruujące „schodzenie tyłem po drabinie” oraz wielostronicowa instrukcja używania kaloszy. Nic jednak nie jest w stanie przebić absurdu polegającego na ogłoszeniu przez komisję Europejską przetargu na naukowe zbadanie „wszelkich aspektów wykorzystania insektów (pcheł, wesz) jako potencjalnego źródła żywności”. Wartość tego przetargu to 30 mln euro. Żeby czytelników nie zanudzić tymi absurdami, posłużymy się tylko wyliczanką. Otóż, Unia Europejska reguluje:

– kwestię wycieraczek w ciągnikach leśnych,

– rolę i znaczenie cyrku w Unii Europejskiej,

– 3094 komitety zajmują się m.in. etykietowaniem tekstyliów, sprawami wind czy dobrym samopoczuciem zwierząt,

– kurami w klatach, które powinny stać pazurami do przodu,

– ciężarem kapusty,

– kantami ścian w szpitalach, które powinny być okrągłe,

– itd., itp.

Piszącemu przypomina to, owszem Orwella, a wcześniej – rosyjski sobór 600 przykazań, które regulował m.in. sposób kiszenia kapusty. A tak w ogóle, te przykłady odzwierciedlają tzw. Prawo Parkinsona, które „przedstawia zasadę intensywnego wzrostu liczby urzędników zatrudnionych w administracji publicznej, niezależnie od tego, jaka praca jest do wykonania”.