Waldemar Bartosz
I znowu otwiera nam się kalendarz historyczny. Miesiąc styczeń – to przecież rocznica Powstania Styczniowego, które formalnie wybuchło 22 stycznia 1863 roku i trwało do jesieni roku następnego. Dla dzisiejszych Polaków wydaje się, że okoliczności wybuchu tego powstania są interesujące i pouczające. Otóż, po 20 latach od klęski poprzedniego powstania – Listopadowego, w Królestwie Polskim funkcjonującym w ramach zaboru rosyjskiego zapanowała pewna odwilż polityczna i społeczna. Z pewnością wiązało się to z klęską Rosji w tzw. Wojnie Krymskiej w 1856r. Osłabiony carat szukał społecznej przychylności, również na ziemiach polskich. W kwietniu 1856r. car Aleksander II podczas swojego pobytu w Warszawie zniósł stan wojenny wprowadzony w roku 1831 a we wrześniu ułaskawił znaczną część polskich zesłańców na Syberii. To ciekawe, że uchylenie tzw. pokrywy prześladowań nie powoduje uspokojenia, ale raczej wybuch. W sposób jasny wyjaśnił tę prawidłowość XIX wieczny myśliciel Alexis de Tocqueville w swym dziele „O demokracji w Ameryce”. Uchylenie owej pokrywy w Królestwie Polskim wzmogło nastroje społeczne. Na te nastroje złożyły się liczne rocznice, np. 11 czerwca 1860r. odbył się uroczysty pogrzeb 85-letniej Katarzyny generałowej Sowińskiej, który zgromadził tysiące uczestników. Również rocznica Powstania Listopadowego zgromadziła na warszawskim Krakowskim Przedmieściu tłumy demonstrantów. Zależne od cara, ale już polskie władze Królestwa, przede wszystkim margrabia Aleksander Wielopolski – dyrektor Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, zarządziły w styczniu 1863r. powszechną brankę, czyli pobór młodzieży męskiej do wojska carskiego. Intencją Wielopolskiego było przeciwdziałanie powstaniu, w rzeczywistości przyspieszyło je.
W tej sytuacji funkcjonujący już powstańczy Tymczasowy Rząd Narodowy 22 stycznia 1863r. ogłosił powstanie, wzywając do walki przeciwko zaborcy.
Podobne wydarzenia rozegrały się na obszarze kielecczyzny. Wydarzenie, które zdetonowało lokalne nastroje, była napaść na kieleckiego księdza Józefa Zajdlera dokonana przez dwóch pijanych rosyjskich żołnierzy. Podobnie jak w Warszawie, również na naszym terenie liczne nabożeństwa w rocznice wydarzeń historycznych gromadziły tłumy. Rozmaite wydarzenia polityczne odbywały się również poza Kielcami – w Szydłowcu, Miechowie, Sandomierzu, Jędrzejowie, Opatowie, Stopnicy. Ostatecznie w guberni radomskiej stan wojenny ogłoszono 17 października 1861r. 18 stycznia 1863r. w Kielcach doszło do spotkania Mariana Langiewicza – powstańczego naczelnika wojennego województwa sandomierskiego z Apolinarym Kurowskim – naczelnikiem województwa krakowskiego.
Powstanie objęło całe Królestwo, znaczną część Litwy oraz Wołyń i trwało ponad rok. Dyktatorem Powstania był Romuald Traugutt. Jego śmierć 5 sierpnia 1864r. w Cytadeli warszawskiej oraz ukaz carski o uwłaszczeniu chłopów z 2 marca 1964r. przekreśliły nadzieję na sukces powstania. W sumie stoczono 1229 potyczek i bitew, w tym 956 w Królestwie Polskim. W oddziałach powstańczych służyło łącznie ok. 200 tysięcy, z czego około 30 tysięcy poniosło śmierć. Na kielecczyźnie największe bitwy rozegrały się pod Chrobrzem, Grochowiskami, Małogoszczem oraz Opatowem. Już po upadku walk powstańczych, władze carskie postanowiły zatrzeć ślady polskości. Takie zlecenie dostał nowy rosyjski naczelnik wojenny – mjr Henryk Tetzner. Więźniów kieleckiego więzienia w większości wywieziono na Syberię. W 1865r. podjęto decyzję o wzniesieniu naprzeciwko katedry kieleckiej cerkwi prawosławnej. Cerkiew Wniebowzięcia Pańskiego otwarto w 1873r. Stanowiła ona symbol zniewolenia narodu polskiego. W okresie II RP została ona rozebrana. Swoistą kontynuacją owej cerkwi był pomnik żołnierzy radzieckich, w okresie PRL-u, usytuowany w miejscu wyburzonej cerkwi. Obecnie w tym miejscu godnie wznosi się pomnik AK „Jodła”. Historycy i publicyści zadają pytania – czy krwawo zduszone powstania nie były zbyt dużą ceną za utrzymanie poczucia polskości.
Józef Piłsudski w 1912r. wydał książkę pt.: „Zarys historii militarnej powstania styczniowego”, w której oprócz analizy militarnej stwierdził, że czyn powstańczy inspirował do dalszych działań, również wojskowych, mających na celu odzyskanie pełnej niepodległości Polski. Tak się stało w 1918r. i w okresie międzywojennym żyjący jeszcze powstańcy otoczeni byli należytym szacunkiem, wręcz rodzajem kultu.