Panie Marszałku, kolego Bogdanie
Postanowiłem napisać do Ciebie kilka słów i przesłać je za pomocą mediów, bo i Ty publicznie rzucałeś pomówienie pod adresem kolegi Piotra Dudy. Oskarżenie Przewodniczącego Krajowej NSZZ „Solidarność”, że w stanie wojennym „był po drugiej stronie” (Rzeczypospolita, 17 lipca 2013 r.) zniewala swą nikczemnością.
Panie Marszałku, kolego Bogdanie
Postanowiłem napisać do Ciebie kilka słów i przesłać je za pomocą mediów,
bo i Ty publicznie rzucałeś pomówienie pod adresem kolegi Piotra Dudy. Oskarżenie Przewodniczącego Krajowej NSZZ „Solidarność”, że w stanie wojennym „był po drugiej stronie” (Rzeczypospolita, 17 lipca 2013 r.) zniewala swą nikczemnością.
Dla wszystkich zainteresowanych osób dotychczasową linią życia Piotra Dudy dostępne są publiczne informacje (wikipedia, solidarność.org), z których wynika, że do NSZZ „S” wstąpił on w 1980 r. w Hucie Gliwice a na wiosnę 1982 r. w ramach obowiązkowego poboru został wcielony do wojska i służył m.in. w Polskim Kontygencie Wojskowym UNDOF w Syrii, a po zakończeniu służby powrócił do pracy w Hucie Gliwice.
Traktowanie tej służby jako wysługiwanie się juncie stanu wojennego jest właściwie nikczemnością. Walka polityczna do jakiej włączył się Marszałek Senatu nie zwalnia
z zachowania minimalnych norm etycznych.
Podobnie, inny zarzut Marszałka zawarty w tym samym wywiadzie, że obecne kierownictwo NSZZ „S” nie ma nic wspólnego ze starym – jest historycznym nadużyciem. Zmiana pokoleniowa jest widoczna wszędzie, również w naszym związku. W przeciwnym razie bylibyśmy syndykatem emerytów. Tym nie mniej również w obecnej Komisji Krajowej oraz wszystkich innych strukturach związkowych są osoby czynne w działalności związkowej w latach 1980 – 1989 ( np. Marcin Tyrna, Jan Mosiński, Marian Król, itp.)
Kuriozalnie natomiast brzmi zarzut, że kierownictwo NSZZ „S” w którym zasiadał Bogdan Borusewicz (w pewnym momencie również ja) nie współpracowało z OPZZ
w przeciwieństwie do obecnego czasu. Wyjaśnienie tej różnicy jest proste, jest to zasługa obecnych rządów koalicji PO-PSL. Nota bene – zarzut ten stoi w sprzeczności Panie Marszałku z innym pańskim twierdzeniem, że za pańskich czasów NSZZ „S” dążyła do dialogu nawet z komunistycznymi dyktatorami.
Widać więc jasno, że nerwy puszczają nawet Marszałkowi Senatu i w walce z NSZZ „S” strona rządząca posuwa się do argumentów (aby nie do czynów) kłamliwych
i wewnętrznie sprzecznych. Jestem przekonany, że dzisiaj, podobnie jak w latach 80 – tych poprzedniego wieku „Solidarność” bez względu na wstręty czynione przez rządzących będzie robić swoje. I mam nadzieję, że tak jak poprzednio – również wygra.
Waldemar Bartosz
Przewodniczący Zarządu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność”,
Członek Komisji Krajowej,
w stanie wojennym 10 miesięcy internowany, aresztowany, karany w 1985 r.,
Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności,
Posiadający status pokrzywdzonego nadany przez IPN.
PS. Mam nadzieję, że również inni koledzy i koleżanki Pana Marszałka poprą treść tego listu.
Kielce, 17 lipca 2013 r.