Arkadiusz Mularczyk
To, co wydarzyło się w Strasburgu, to pokaz politycznej hipokryzji w czystej postaci. Parlament Europejski odebrał immunitety m.in. Michałowi Dworczykowi i Danielowi Obajtkowi. Komisja Prawna wielokrotnie zwracała się do polskiej prokuratury o uzupełnienie materiałów, uznając je za niewystarczające. Ale nie miało to znaczenia. Głosowanie zostało przepchnięte siłą, z determinacją posłów Koalicji Obywatelskiej. Tak działa demokracja po europejsku – jeśli nie ma argumentów, wystarczy większość. Cel był prosty: uderzyć w polską prawicę, pokazać, kto tu rządzi.
A kiedy polityczna zemsta została wykonana, przyszedł czas na prawdziwy skandal. Ta sama większość, która z zapałem odbiera immunitety Polakom, z pełnym spokojem obroniła włoską komunistkę oskarżoną o brutalne pobicie w Budapeszcie. Kobieta związana z Antifą, która razem z bojówkami napadła prawicowych aktywistów. Metalowe pałki, młotki, krew na ulicy. Ludzie trafili do szpitala w stanie zagrożenia życia. Prokuratura mówi o czynach kwalifikowanych jako usiłowanie zabójstwa. Mimo to Parlament Europejski nie zgodził się na uchylenie jej immunitetu. Głosowanie utajniono. Zero odwagi, zero przejrzystości.
I co dalej? Na sali plenarnej tej kobiecie wręczono kwiaty. Kwiaty – dla osoby oskarżonej o udział w ciężkich pobiciach. A chwilę później w jej mediach społecznościowych pojawił się obrazek, jak otwiera szampana. Świętuje. Jakby wygrała konkurs piękności, a nie uciekała od odpowiedzialności karnej. To nie satyra, to rzeczywistość Parlamentu Europejskiego.
Tam nie liczy się prawo. Liczy się, po której stronie sali siedzisz. Jeśli po lewej – możesz wszystko. Jeśli po prawej – przygotuj się na publiczny lincz. Tak wygląda moralność europejskiej większości. Bezczelna, cyniczna, pozbawiona wstydu. Jedni tracą immunitet mimo braków w dokumentach. Drudzy są chronieni, choć ciąży na nich zarzut udziału w brutalnym napadzie.
To nie jest Unia wartości. To Unia podwójnych standardów. Parlament, w którym ideologia zastąpiła prawo. Gdzie brutalna przemoc usprawiedliwia się polityczną przynależnością, a sprawiedliwość zależy od tego, w jakiej frakcji siedzisz.
Tak właśnie kończy się wiarygodność instytucji, która poucza cały świat o demokracji i wartościach. Dziś to tylko teatr obłudy. Parlament bez wstydu.
Arkadiusz Mularczyk – polski polityk, prawnik i samorządowiec, adwokat, poseł na Sejm V, VI, VII, VIII, IX i X kadencji, w latach 2011–2014 przewodniczący klubu parlamentarnego Solidarnej Polski, Poseł do Parlamentu Europejskiego.



