Strona główna 5 TSS 32 (1495) 23 września 2025 5 Jesień – niebezpieczna pora dla Polaków

Waldemar Bartosz

No i nastała jesień. Z tą porą roku wiążą się różne skojarzenia: mówi się „złota jesień”, albo przeciwnie – „słotna jesień”. Jest jeszcze inne porzekadło, żeby nie powiedzieć przekleństwo – jesień to dla Polaków niebezpieczna pora.

Taką złowieszczą frazę wygłosił carski Wielki Książę Konstanty w dramacie Stanisława Wyspiańskiego pt. „Noc listopadowa”. W tamtej odsłonie chodziło o tragiczne losy byłych powstańców listopadowych. Dzisiaj natomiast brzmi ona jako ostrzeżenie. Właśnie – jako ostrzeżenie a nie nieunikniona klątwa. Ostrzeżenie jest po to, aby unikać niebezpieczeństw, klątwa oznacza nieuchronność dramatu i klęski.

Z dzisiejszej perspektywy rysuje się w sposób jasny kilka takich niebezpieczeństw. Pierwsze z nich to nasza przegrana w dziedzinie konkurencji polskich produktów przemysłu energochłonnego (huty, odlewnie, cementownie, itp.) oraz rolnictwa. Niebezpieczeństwo to wynika wprost z decyzji Komisji Europejskiej wprowadzającej faktyczne zniesienie ceł na te produkty z Ukrainy i Ameryki Południowej. Nasz przemysł obłożony kosztami emisji CO2, czyli tzw. ETS. Przewiduje się, że w obecnym 2025 roku cena tony emisji CO2 kosztować będzie 94 euro. Ten specyficzny podatek powoduje znaczny wzrost kosztów produkcji a co za tym idzie ceny produktów. Jak wiadomo Ukrainę nie obowiązują obciążenia nakładane przez Unię Europejską, uwolnienie z ceł granicznych jest zgubne dla naszego przemysłu. To jest skutek tzw. Zielonego Ładu i bezrefleksyjnej polityki celnej Unii Europejskiej. Taki sam mechanizm dotyczy produkcji rolnej w Ameryce Południowej. Niebezpieczeństwo to wynika z umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a państwami Mercosur (wszystkie państwa Ameryki Południowej oprócz Wenezueli i Chile) zakładającej brak ceł na produkty rolne z tych krajów do Unii Europejskiej.

Bierna postawa rządu polskiego wobec tych zagrożeń spowoduje niepokojące skutki – przegraną polskiego przemysłu i rolnictwa.

Drugą sferą niebezpieczeństw jest zagrożenie dotyczące naszego bezpieczeństwa. Ostrzeżenie, które sformułował Prezydent RP Lech Kaczyński, wygłoszone w Gruzji w dniu 12 sierpnia 2008r. Wtedy Lech Kaczyński przestrzegał przed rosyjskim imperializmem, który według niego zagraża Gruzji, Ukrainie, państwom bałtyckim a następnie Polsce. Ten scenariusz jest niestety aktualny. A z naszej polskiej perspektywy trzeba mieć świadomość, że każdy car (sekretarz, prezydent) Rosji nie przebaczy dwóch przegranych: roku 1920, kiedy sowiety szły na Europę i roku 1980 kiedy „Solidarność” w ostateczności „rozwaliła” blok sowiecki.

Od naszych polityków wymagajmy, aby nie byli ślepi i szukali sposobów na obronę gospodarki i suwerenności.