Polska ma problemy rozwojowe, które przekładają się na bardzo złą sytuację polskich pracowników. Te z kolei na konkretne, nierozwiązywane od lat problemy coraz większej liczby ludzi, czego dowodzi skala i poparcie dla protestów organizowanych przez związki zawodowe w dniach 11-14 września 2013 r. w Warszawie. „Solidarność” jako ich reprezentant chce i musi o nich mówić.
Zmiany w kodeksie pracy dotyczące czasu pracy, wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego, patologiczna skala stosowania umów na czas określony i umów śmieciowych, żenująco niski poziom płacy minimalnej – generują negatywne skutki tak dla gospodarki, jak i obywateli. Tworzą coraz większe obszary biedy i wykluczenia. Z kolei brak stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa, szczególnie ludzi młodych, przekłada się na niespotykaną dotąd zapaść demograficzną. Nie wolno też zapominać o tak bulwersujących zjawiskach jak niedożywienie dzieci, rosnące rozwarstwienie społeczne, ubóstwo pracujących.
To są realne, nierozwiązywane od lat problemy, którymi żyje coraz więcej Polaków i to właśnie one stanowią przyczynę naszych protestów. Z żądania ich rozwiązania nigdy nie zrezygnujemy.
Podkreślamy przy tym, że są one niestety wynikiem – przyjętej przez rząd – błędnej polityki tworzenia przewagi polskiej gospodarki w oparciu o niskie koszty pracy, a nie o innowacyjną produkcję przemysłową, nowe technologie, wysokiej jakości usługi czy wysoko wykształcone społeczeństwo. Dlatego polscy pracownicy czują się jak robole utożsamiane jedynie z niechcianymi kosztami pracy.
Efektem tego są: masowo świadczona praca poza systemem ubezpieczeń społecznych i bez ochrony prawnej; kolejne rzesze młodych ludzi pozbawionych szansy na jakąkolwiek – bo już nawet nie na godziwą – ochronę na starość; zapaść funduszu ubezpieczeń społecznych.
Rażącym przejawem takiej polityki jest utrzymywanie w niezmienionym od lat kształcie prawa zamówień publicznych. Stosowanie jako podstawowego, kryterium najniższej ceny doprowadza do sytuacji niskiej opłacalności prowadzenia działalności gospodarczej, promuje w realizacji zamówień publicznych przedsiębiorców bazujących na pracownikach z „szarej strefy” lub zatrudnianych na tzw. umowach śmieciowych, którzy uchylają się od przestrzegania prawa pracy oraz norm jej bezpieczeństwa.
Drogą do rozwiązywania najtrudniejszych polskich spraw powinien być dialog. Jednak dotychczasowa formuła dialogu społecznego w ramach Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych się wyczerpała. Nie przyczyniała się ona do rozwiązywania najważniejszych problemów pracowniczych, społecznych i gospodarczych.
Dziś nie wystarczy już żadna kreska: ani gruba, ani czarna! Zaufanie, które jest podstawą dialogu to wynik doświadczeń, a te niestety są złe. Aby dialog społeczny wypełniał konstytucyjnie przypisaną mu rolę, musi zostać na nowo zdefiniowany.
„Solidarność” oczekuje, że najważniejsze zmiany, dotyczące spraw społecznych i pracowniczych będą przedmiotem negocjacji i uzgodnień, a nie – jak dotychczas – jedynie informowana o nich. Dotychczasowe podejście oznacza ciągły konflikt, a dla polskiej gospodarki tylko dryf rozwojowy, którego największym przegranym są polscy pracownicy, a w szczególności młode pokolenie, często nazywane wręcz straconym.
Dlatego „Solidarność” podtrzymuje swoją decyzję o zawieszeniu udziału w pracach Trójstronnej Komisji działającej według dotychczasowych reguł. Jednocześnie, podobnie jak wiele razy wcześniej, wyraża gotowość rozmów na temat zdefiniowania ich na nowo. Nie zmienia to oczywiście naszego podstawowego żądania – realizacji postulatów, które stały się przyczyną protestów.
Przewodniczący NSZZ „Solidarność”
Piotr Duda