Waldemar Bartosz
Równo – 49 lat temu Polacy kolejny raz zaprotestowali. Ostatnio protestowali 20 lat wcześniej. W czerwcu 1976r. ówczesna PRL–owska władza zapowiedziała znaczące podwyżki cen żywności. Od 1 lipca tego roku miał zdrożeć cukier, mąka, mięso, kasze, ryż, mleko i chleb. Ceny bowiem były regulowane, czyli urzędowe. Informacje te spowodowały ogólne poruszenie społeczne. Ludzie obawiali się głodu. Jak wiadomo zaprotestowali masowo robotnicy Radomia, Ursusa i Płocka. W ówczesnym województwie kieleckim nie odnotowano ulicznych protestów. Nie oznacza to, że zapowiedź podwyżek minęła bez echa. Według raportów funkcjonariuszy SB temat ten był wiodący podczas rozmów robotników zatrudnionych w Hucie im. Nowotki w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ostatecznie w kieleckim województwie zastrajkowali pracownicy dwóch zakładów. Od godziny 6 rano zaprotestowały robotnice w kieleckiej Spółdzielni Pracy „Twórczość” zatrudniającej ok. 700 osób, w tym 300 chałupniczek. Do pracy nie przystąpiło najpierw 80 kobiet, następnie już 120 osób. Protestujące kobiety podnosiły żądanie rekompensat wyrównujących podwyżki cen.
Znacznie większy rozmiar przybrał protest pracowników ówczesnej Fabryki Samochodów Ciężarowych „Star” w Starachowicach. Był to największy zakład pracy na kielecczyźnie, bo zatrudniający 24 tysiące ludzi.
Do strajku doszło w Zakładzie Odlewów FSC, a na kolejnych wydziałach nastąpiły krótkie przerwy w pracy. Na strajkujących spadła fala represji. Pracę straciło prawdopodobnie nawet 143 osoby.
Ostatecznie zapowiedziane podwyżki cofnięto. Za główną przyczynę odwołania podwyżek uważa się zdecydowane protesty pracownicze.
Niestety, okupione to zostało masowymi represjami, które dotknęły strajkujących. PRL-owska władza organizowała przy tym akcje poparcia dla rządu. Nie spotkały się one z masowym poparciem. Bierny opór w tym względnie stosowały załogi kieleckiego „Chemaru”, „Premy” i Koneckich Zakładów Odlewniczych.
Rezultatem „wydarzeń Czerwca 1976” było powstanie Komitetu Obrony Robotników. Za cztery lata ogólnopolski bunt pracowników spowodował zawiązanie Niezależnego Związku Zawodowego „Solidarność”.
Dane użyte w tekście pochodzą z publikacji IPN



