Agnieszka Kołakowska –współczesna filozof i córka innego znanego filozofa w znakomitym piśmie „Teologia polityczna” postawiła tezę, że wszechobecna poprawność polityczna jest niczym innym jak tylko współczesną wersją mentalności totalitarnej. „Poprawność polityczna, podobnie jak stara totalitarna mentalność, dostarcza wygodnych, uprzednio przyrządzonych, upieczonych już opinii, które – podobnie, jak w starej – obejmują prawie wszystko” – pisze filozofka. Uwaga ta odnosi się, niestety do wielu współczesnych zdarzeń występujących wszędzie, również u nas. Pierwszy z brzegu przykład to reakcja części tzw. środowisk opiniotwórczych na słowa biskupa kieleckiego wypowiedziane w uroczystość Bożego Ciała, dotyczące zachwytu nad „nowością” Conchity Wurst sprowadzanej do Kielc. Krytyczne i delikatne słowa biskupa spotkały się z lawiną bluzgu pod jego adresem a nawet szerzej – Kościoła. Wszystko pod hasłem obyśmy nie byli „300 lat do tyłu za cywilizacją” i dla obrony „wolności artystycznej”. Autor – producent rzeczonego koncertu, na którym Wurst ma występować czyni to niejako we własnym interesie. Publiczna duża kasa wyłożona na ten występ będzie przecież też jego udziałem. Występuje jakby we własnej sprawie, posługując się jednak argumentami z gatunku „ratujmy zagrożoną świętość, wolność i twórczość”. Nic z tego, nie o wolność tu chodzi lecz o narzucenie swoistej cenzury. A ta jest przejawem totalitarnego myślenia. Biskup jako obywatel i przedstawiciel dużej społeczności nie ma prawa do publicznego wyrażania poglądów. Na straży stoi bowiem świecki dogmat: urojone i nieprawdziwe zagrożenie wolności twórczej. Każda publiczna działalność, również twórcza podlega publicznej ocenie. I do tego każdy ma prawo. Odbieranie go jest przejawem totalitarnej mentalności.
Inny nie żyjący już wybitny filozof, przedstawiciel warszawsko – lwowskiej szkoły logicznej a później rektor uniwersytetu we Fryburgu – prof. Józef Maria Bocheński OP w swym dziełku „Sto zabobonów” – opisał współczesne przejawy poprawności politycznej, nazywając rzeczy po imieniu – są to zabobony, tym groźniejsze im bardziej tłumią niezależne myślenie. A podobno myślenie ma przyszłość. Nie dajmy się zwieść nowoczesnym zabobonom.
Do tego potrzeba trochę cywilnej odwagi. Ona zawsze broniła przed zakusami totalitaryzmu – dzisiaj występującego pod postacią poprawności politycznej.
Waldemar Bartosz