Waldemar Bartosz
Kiedy się spojrzy na media wszelkiego rodzaju, to jeden wniosek nasuwa się jednoznacznie: igrzyska dominują. Igrzyska, czyli zajmowanie publiki wszelkimi połajankami międzypartyjnymi, przerzucanie się prawdziwymi czy też domniemanymi skandalami przykuwają uwagę. Tak, jakby inny świat nie istniał. To prawda, że nawarstwione różne wybory tegoroczne narzucają tematykę, ale na miły Bóg, gdzie zniknęła mowa o przysłowiowym chlebie? Starożytni mówili o igrzyskach i chlebie. Póki co dominuje to pierwsze.
Wyniki ostatnich badań przeprowadzonych przez firmę VCE Reaserch na zlecenie Business Insider pokazuje niepokój Polaków w sprawie oceny kondycji naszej gospodarki. Pytanie brzmiało: „Jak oceniasz stan gospodarki pod rządami Donalda Tuska?”. Dla premiera niepokojące jest to, że negatywnych ocen jest więcej niż pozytywnych. Mankamentami bieżącej sytuacji, wg badanych i ekonomistów jest zastój w budownictwie, a wraz z nim niskie wyniki inwestycji oraz słaby wzrost eksportu wynikający z problemów z koniunkturą wśród państw strefy euro. Dlatego wkład inwestycji i eksportu będzie niewielki jeśli chodzi o nasze PKB. Tegoroczny wzrost będzie oparty wyłącznie na konsumpcji gospodarstw domowych. To zaś doprowadzić może do wzrostu inflacji.
Widoczne symptomy tego zjawiska zauważalne są gołym okiem w różnych częściach kraju, ale też w naszym regionie świętokrzyskim. Poważne zwolnienia dotyczą fabryk związanych z przemysłem motoryzacyjnym, ale też z szeroko rozumianym hutnictwem. Ostatnio wydane przez Prezydium Zarządu Regionu stanowiska dotyczą niepokoju w dwóch firmach kieleckich podległych Agencji Rozwoju Przemysłu oraz w „Siarkopolu”. Czynnikiem hamującym rozwój, a co za tym idzie zachowanie miejsc pracy jest wzrost cen energii elektrycznej i gazu. Przysłowiowy „Zielony Ład” robi wiele złego, a są to dopiero początki.