Waldemar Bartosz
Rocznica wojny polsko – bolszewickiej 1920r. odsłania kolejne okoliczności zrywu patriotycznego w obliczu zagrożenia nawałą bolszewicką. Powołane do życia, po 123 latach niewoli, państwo polskie stawało wobec problemu ustalenia granic, praktycznie ze wszystkich stron. Powstanie Wielkopolskie i trzy Powstania Śląskie toczone były w obronie granicy zachodniej. Na południu i południowym wschodzie toczyły się walki o Lwów z Ukraińcami i o Zaolzie z Czechami. Od wschodu śmiertelne niebezpieczeństwo groziło ze strony agresywnej Rosji sowieckiej, która „po trupie Polski” planowała wzmocnienie rewolty w Niemczech i opanowanie Europy. Nie bez przyczyny historycy bitwę warszawską z sierpnia 1920 roku nazwali 18. najważniejszą bitwą o losy świata. Gdyby nie zatrzymano Armii Czerwonej na przedpolach Warszawy, wszystko wskazuje na to, że na jesieni Europę zachodnią opanowałaby bolszewia, z jej agresywnym i niszczycielskim programem. Obrona Warszawy a wcześniej Zamościa przerwała ten barbarzyński pochód. Jak zwykle, o ten polski sukces biły się, już po nim, wszystkie strony polskiej sceny politycznej. Piłsudczycy wskazywali na genialny plan Ziuka, endecy podkreślali znaczenie generała Tadeusza Rozwadowskiego i francuskich doradców. Nie bez kozery nazwano tę ważną bitwę Cudem nad Wisłą a płótno Jerzego Kossaka pod takim samym tytułem stało się narodowym symbolem tego historycznego sukcesu. Dzisiaj, czasami w starych domach można się natknąć na reprodukcje tego dzieła, wiszące w godnych miejscach.
Prawdziwy zryw narodowy, wszystkich warstw społecznych a nawet dużej części mniejszości narodowych, w tym przede wszystkim wojska atamana Szymona Petlury, którego oddziały skutecznie obroniły Zamość.
Kiedy mówimy o narodowym zrywie i udziale wielu rodaków w obronie Warszawy i naszej – Polski, trudno nie wspomnieć o udziale w tej walce mieszkańców ówczesnej kielecczyzny. Prezentowane przez Archiwum Państwowe w Kielcach, Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach oraz Delegaturę IPN materiały wskazują, że choć są materiały źródłowe mówiące o tym, lecz trudno ocenić liczebność ochotników, żołnierzy i policjantów z naszego województwa w tej wojnie.
Dla przykładu, Marek Jończyk, pracownik Kieleckiej Delegatury IPN w artykule pt.: „Kieleccy policjanci – weterani wojny polsko – bolszewickiej i ofiary Zbrodni Katyńskiej” stwierdził, że średnio co czwarty kielecki policjant zamordowany w 1940r. w ramach Zbrodni Katyńskiej dwie dekady wcześniej bronił Polski przed bolszewikami. Przedstawił przy tym kilka życiorysów, w tym m.in. Ignacego Bartuzela, który był żołnierzem 2 pułku artylerii polowej w Kielcach, bijąc się w 1920r. z bolszewikami. Inny policjant – to aspirant Gracjan Leonard Makowski, służący w Sosnowcu (ówczesne woj. kieleckie), również broniący kraju przed bolszewikami. Kolejny – Marcin Banaśkiewicz z Uniowa, uczestnik wojny 1920r.
Można wymieniać długo listę, okoliczność ta jest dowodem, że ziemia kielecka dobrze zasłużyła się dla Ojczyzny w tej ważnej bitwie.